Natalie White i Książę Półkrwi

     Tuż po powrocie do Nory Natalie zmyśliła, że powodem jej wybuchu płaczu na dworcu było rzeczywiście pożegnanie z siódmoklasistami, zły humor związany z Syriuszem i frustracja wynikami z sumów. Mianowano też nowego ministra - Rufusa Scrimgeoura, a Korneliusz Knot został jego doradcą. Korneliusz przedstawił Rufusa premierowi mugoli, a minister informuje premiera, że dla jego bezpieczeństwa umieścił w jego gabinecie aurora - Kingsleya Shacklebolta.
     Narcyza Malfoy, żona Lucjusza i matka Dracona, wraz ze swoją siostrą Bellatriks Lestrange, odwiedziły Severusa Snape'a, nauczyciela eliksirów w jego domu. Snape zapewnił Bellatriks, że nadal jest posłuszny Czarnemu Panu i dla niego szpieguje Dumbledore'a. Złożył nawet Narcyzie Przysięgę Wieczystą, która zobowiązała go do pomocy jej synowi, Draconowi, w wypełnieniu niebezpiecznego zadania, które powierzył mu Voldemort. Snape musiał dotrzymać przysięgi, inaczej mógłby umrzeć, co jest skutkiem jej nie dotrzymania.
     Dyrektor Hogwartu, Albus Dumbledore, wybrał się do Little Whinning, na ulicę Privet Drive, do domu Harry'ego, żeby przenieść Harry'ego do przyjaciół w Norze. W domu odbył rozmowę z jego wujostwem na temat ich niewłaściwego zachowania - znęcanie się nad Harrym, a jednocześnie podziękował im za dotychczasową opiekę nad siostrzeńcem Petunii i poprosił o jeszcze jeden rok cierpliwości. W końcu gdy Harry skończy 17 lat, stanie się pełnoletni w świecie czarodziejów i będzie sam za siebie odpowiadał. Poinformował go o spadku po ojcu chrzestnym, Syriuszu Blacku - domu na Grimmauld Place 12, który był dotychczas główną kwaterą Zakonu Feniksa, złocie w Banku Gringotta oraz skrzacie domowym, znienawidzonym przez Syriusza ze wzajemnością - Stworku.
     W drodze do Nory, domu państwa Weasleyów, profesor Dumbledore zabrał Harry’ego do domu Horacego Slughorna, którego chce przekonać by wrócił do Hogwartu na stanowisko nauczyciela. Horacy spodziewał się wizyty dyrektora, więc zdemolował swoje mieszkanie, by wyglądało na miejsce jego walki ze śmierciożercami, a sam ukrył się w mieszkaniu, zamieniając się w fotel, aczkolwiek Albus zorientował się, że wszystko jest ukartowane i odnalazł przyjaciela. Slughorn, po rozmowie z Harrym i dyrektorem, przyjął propozycję Dumbledore'a i wrócił z emerytury. Dumbledore aportował Harry'ego do Nory, ale przed tym jeszcze, gdy pozostawił go w rękach pani Weasley, oznajmił, że wyraża chęć, by udzielić Harry'emu w Hogwarcie kilku prywatnych lekcji. Pozwolił mu również opowiedzieć jego przyjaciołom: Hermionie i Ronowi o przepowiedni, którą usłyszał we wspomnieniu w czerwcu. Na koniec poprosił go jeszcze, żeby pod żadnym pozorem nie rozstawał się z peleryną-niewidką, ze względów bezpieczeństwa.
     W Norze Harry dowiedział się prędko, że Fred i George opuścili dom i zamieszkali w mieszkaniu nad ich nowym lokalem na Pokątnej, bo mieli bardzo dużo roboty. Pani Weasley już się oswoiła z myślą, że jej synowie nie będą pracować w Ministerstwie, jak jej mąż i syn - Percy. Pani Molly poinformowała też Harry’ego o tym, że jej mąż, Artur, awansował i został szefem Biura Wykrywania i Konfiskaty Fałszywych Zaklęć Ochronnych i Środków Ochrony Osobistej.
     Spotkał rankiem Natalie, Hermionę, Rona i Ginny... oraz Fleur Delacour. Francuzka pochwaliła mu się, że planują z najstarszym synem państwa Weasleyów, Billem, wziąć ślub w przyszłym roku. Wiadomość ta bardzo zasmuciła panią Weasley, która uważała, że jedyne co ich w sobie może interesować, to ich wygląd i robią to ze strachu, ponieważ nie wiadomo już, czy będzie szansa poznać kogoś lepszego, gdy Lord Voldemort jest na wolności. Rozpaczliwie próbuje wyswatać Billa z Tonks i mówi swoim dzieciom, że naprawdę wolałaby już, żeby miał nawet dziesięć lat młodszą żonę, ale byłaby przynajmniej inteligentna i kochałaby go za jego osobowość, przez co Ginny żartowała, że właśnie Hermiona i Natalie są dziesięć lat młodsze i bardzo inteligentne. Tylko Ron nie miał nic przeciwko obecności Fleur. Pozostali mieszkańcy ignorowali ją lub z niej drwili. Ginny wraz z Natalie nauczyły Hermionę nazywać ją Flegmą. Harry wyznał przyjaciołom treść przepowiedni Sybilli Trelawney i powiedział im spotkaniu z nowym profesorem Hogwartu - Horacym Slughornie. Już pierwszego dnia pobytu w Norze, Harry, Ron, Natalie i Hermiona otrzymali wyniki ubiegłorocznych sumów, czyli Standardowych Umiejętności Magicznych. Natalie otrzymała aż dwanaście Wybitnych, czyli wszystkie przedmioty zdała na najwyższym poziomie, co było powodem wielkiej dumy dla państwa Weasleyów, opiekujących się nią. Harry, który otrzymał z eliksirów "powyżej oczekiwań", był zdołowany, bo to niwelowało jego szanse na zostanie aurorem. Profesor Snape przyjmował do klas owutemowych tylko tych, którzy otrzymali z sumów Wybitny. Chłopak już do końca wakacji mieszkał w pokoju Freda i George'a i co dnia odnajdywał jakieś dziwne przedmioty, które musiały być prototypami produktów do Magicznych Dowcipów Weasleyów.
     Przyszedł czas na zrobienie zakupów do szkoły - Harry, Ginny, Ron, Hermiona i Natalie wyruszyli na ulicę Pokątną wraz z państwem Weasley i Hagridem - woźnym oraz nauczycielem Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. U Madame Malkin, uczniowie spotykają Dracona z jego matką Narcyzą. Ślizgon zaczął obrażać Weasleyów i Hermionę, żeby sprowokować Harry’ego do pojedynku. Matka Malfoya i Madame Malkin zainterweniowały i ostudziły zapał Dracona, który wściekły uciekł ze sklepu. Podczas wizyty w sklepie Magiczne Dowcipy Weasleyów - u braci Rona, Harry spostrzega przechadzającego się samotnie Dracona. Przy użyciu peleryny niewidki wymyka się z Ronem i Hermioną spod opieki państwa Weasleyów i Hagrida, w czasie gdy Ginny i Natalie pozostały w sklepie i odwracały uwagę opiekunów. Fred i George zauważyli, że coś jest nie tak i próbowali wypytać je, ale nie odpowiedziały im na żadne z pytań treściwie. Trójka śledziła Malfoya aż do ulicy Śmiertelnego Nokturnu, lecz nie udało im się dowiedzieć, czego poszukiwał w sklepie Borgina i Burkesa. Jakiś czas później, Tonks zabrała Natalie, Ginny, Harry'ego, Hermionę, Rona i bliźniaków na koncert Fatalnych Jędz, z którego wrócili wyjątkowo późno, bo wciągnęła ich za kulisy i, ku ich zaskoczeniu, zespół ich nie wygonił. Co więcej - kojarzyli Natalie i Freda z Balu Bożonarodzeniowego w Hogwarcie.
     Pierwszego września uczniowie udali się na dworzec King's Cross wraz z dwójką aurorów. Natalie, Hermiona i Ron musieli pozostać w specjalnie wytyczonym przedziale dla prefektów, a następnie patrolować wagony. Harry musiał spędzić podróż z Luną i Nevillem, a Ginny wsiadła do przedziału z Deanem Thomasem. W czasie podróży Harry i Neville zostali zaproszeni do przedziału profesora Slughorna, który wybierał z uczniów najlepszych młodych czarodziejów, lub tych z koneksjami i wcielał ich do swojego klubu wzajemnej adoracji: Klubu Ślimaka. Potter niechętnie przyjął zaproszenie. W przedziale profesora Slughorna znalazł Gryfona Cormaca McLaggena, Krukona Marcusa Belby i Ślizgona Blaise Zabini i Ginny, która dostała się tam, bo Slughorn widział, jak rzuca urok Upiorogacka i uznał to za wysoką umiejętność jak na jej wiek. Dowiedział się też, ze Natalie również miała zostać wcielona do klubu. Po spotkaniu zdecydował ukryty pod peleryną niewidką wkraść się do przedziału Malfoya, bo miał nadzieję, że wyjawi Zabiniemu albo Pansy Parkinson, czego poszukiwał na ulicy Śmiertelnego Nokturnu. Na próżno się trudził, bo nie wyjawił tego. Pociąg dojechał do stacji Hogsmeade, a Ślizgon poczekał, aż wszyscy opuszczą pociąg i odnalazł Harry'ego, który tkwił uwięziony pod pelerynką na półce na bagaże. Rzucił na niego zaklęcie Petrificus totalus i złamał mu nos, pozostawiając go samego w pociągu.
     Gdyby nie Nimfadora Tonks, aurorka, członkini Zakonu Feniksa, Harry wróciłby pociągiem na King's Cross. Zdjęła z niego urok i naprawiła jego złamany nos, a następnie zaprowadziła do bramy Hogwartu, gdzie czekał na niego profesor Snape. Ukarał Gryfonów odjęciem siedemdziesięciu punktów i odprowadził Harry’ego do Wielkiej Sali. Profesor Dumbledore poinformował po uczcie o zmianach kadrowych - profesor Snape, ku zaskoczeniu wszystkich, został nauczycielem obrony przed czarną magią, o co ubiegał się od wielu, wielu lat, a jego dawne miejsce - posadę nauczyciela eliksirów zajął... Horacy Slughorn.
     Mianowanie Snape'a nauczycielem obrony przed czarną magią otworzyło Harry’emu i Ronowi możliwość kontynuowania nauki eliksirów na poziomie OWTmów, ponieważ Slunghorn miał niższe wymagania. Obaj jednak nie byli do tego przygotowani i musieli użyczyć od profesora Horacego Slughorna podręczniki - "Zaawansowane Wytwarzanie Eliksirów" - i ingrediencje. Książka Harry’ego wzbogacona była o notatki poprzedniego właściciela, niejakiego Księcia Półkrwi. Rady zawarte w notatkach okazały się bardzo cenne i to dzięki nim Harry przygotował najlepszy eliksir. W nagrodę otrzymał od Slughorna eliksir szczęścia Felix Felicis w ilości dającej 12 godzin pewnego powodzenia. Chłopak zdążył również zarobić szlaban u Snape'a na obronie przed czarną magią.
     Harry udał się na pierwszą prywatną lekcję u profesora Dumbledore'a, który poprzez myślodsiewnię pokazuje Harry’emu wspomnienia Boba Ogdena - pracownika Ministerstwa Magii, członka Brygady Uderzeniowej. Ministerstwo Magii wysłało Boba Ogdena, żeby aresztował Morfina Gaunta za użycie zaklęcia wobec mugola. Ojciec Morfina - Marvolo Gaunt - zdecydowanie sprzeciwił się temu. Świadkiem tego była siostra Morfina - Meropa Gaunt. Harry zorientował się, że właśnie miał przed sobą przyszłą matkę, dziadka i wujka Lorda Voldemorta. W trakcie kłótni Gauntów, wyszło na jaw, że Meropa uważana była za charłaka i przez to bardzo ją poniżano w rodzinie. Bob, nie mogąc dać sobie rady, aportował się do Ministerstwa po posiłki. Gdy wrócił z brygadą uderzeniową, aresztował Morfina i Marvola, którzy zostali skazani na pobyt w Azkabanie. W ogólnym zamieszaniu Harry dowiaduje się, że poszkodowanym przez Morfina mugolem jest Tom Riddle (później Senior, przyszły ojciec Voldemorta, który odziedziczył po nim imię), a został zaatakowany przez ojca Meropy, bo ta interesował się Tomem.
     Harry i Ron dostali z Esów-Floresów nowe książki. Harry postanowił jednak nie rozstawać się z podręcznikiem Księcia Półkrwi, dlatego też przy pomocy dwóch zaklęć zamienił okładki nowej i starej książki. Mimo sprzeciwu Hermiony postanowił zwrócić profesorowi Slughornowi nową książkę w starej okładce. Okazało się, że Natalie również miała kontakt z książka Księcia Półkrwi rok temu i zna wszystkie jego sztuczki, więc sama łatwo się domyśliła, że Harry z niej korzysta.
     Harry, jako nowy kapitan Quidditcha drużyny Gryfonów, przeprowadził nabór, zresztą to samo też uczyniła Natalie, którą Roger rok temu wybrał razem z profesorem Flitwickiem na nowego kapitana. W drużynie ponownie pojawiła się Ginny oraz ku oburzeniu pozostałych mieszkańców Gryffindoru, Ron Weasley. Harry dostrzegł pomocną dłoń Hermiony, która rzuciła na Cormaca McLaggena zaklęcie mylące Confundus, dlatego Ron wygrał z nim w rywalizacji o miejsce w drużynie. W drużynie Natalie pozostał Grant, obrońca, a doszli Bradley Chambers, Stewart Ackerley, Edgar Kirk i Amanda Stenton. Harry chciał jednak dać Ronowi szansę, bez względu na przyszłe konsekwencje.
     Harry, Ron, Hermiona i Natalie odwiedzili swojego przyjaciela, Hagrida. Z początku nie był on ucieszony ich wizytą, bo tylko Natalie z całej czwórki wybrała jego zajęcia, ale szybko poprawił mu się humor, gdy w wyniku błędnej interpretacji ich słów zrozumiał, że chcą pomóc mu w opiece nad chorym pająkiem, Aragogiem, co bardzo zdołowało Rona, arachnofobika. Stan Shunpike - konduktor Błędnego Rycerza, magicznego autobusu, został aresztowany i podejrzany o przekazywanie informacji Śmiercożercom. Harry za wszelką cenę unikał spotkań Klubu Ślimaka, a najlepszą wymówką na to był szlaban u Snape'a. Niestety na przyjęcie bożonarodzeniowe u profesora Slughorna nie mógł znaleźć wymówki i chcąc nie chcąc musiał przyjąć zaproszenie.
     Podręcznik należący Księcia Półkrwi zawierał także nieznane Harry’emu zaklęcia, które zauważył nieco później i postanowił wypróbować część z nich. Rzucił przypadkowo zaklęcie Levicorpus na śpiącego Rona, a ten zawisł głową do dołu w powietrzu. Hermiona była wściekła na Harry’ego, że rzucał zaklęcia, których skutków nie mógł przewidzieć, dostał pouczenie zarówno od niej, jak i od przyjaciółki z domu Kruka, lecz ta w przeciwieństwie do Hermiony, nie krzyczała na niego, a rozmawiała spokojnie i wytłumaczyła, że powinien najpierw sprawdzić etymologię nazwy, a dopiero potem zastanawiać się nad tym, czy rzeczywiście zaklęcie może być bezpieczne i ewentualnie je wypróbować. Lektura tak go wciągnęła i zafascynowała, że postanowił mimo wszystko nadal wypróbowywać zaklęcia Księcia.
     Czwórka przyjaciół wyruszyła do Hogsmeade, gdzie spotkali w Miodowym Królestwieprofesora Slughorna. Tym razem Harry’emu udało wymigać się od zaproszenia na spotkanie w Klubie Ślimaka, bo Harry był umówiony na spotkanie z Dumbledorem. Gdy maszerowali do Trzech Mioteł, Harry spostrzegł Mundungusa Fletchera, który na jego widok upuścił walizkę rozrzucając po ziemi kilka znajomych Harry’emu przedmiotów, które pochodziły z domu Syriusza Blacka, a które dostał w spadku. Nie zdążył jednak zareagować, gdyż Mundungus teleportował się tuż sprzed jego nosa. Natknęli się na Tonks, która obiecała zająć się tą sprawą i powrócili do Hogwartu. W drodze do zamku byli świadkami okropnego wydarzenia - Katie Bell, próbując podnieść upuszczone zawiniątko, została porażona klątwą. W zawiniątku, Harry dostrzegł naszyjnik którym interesował się Draco w sklepie Borgina i Burkes'a na ulicy Śmiertelnego Nokturnu.
     Harry udał się na drugą prywatną lekcję do profesora Dumbledore'a. Powiedział dyrektorowi o wszystkim co wydarzyło się pomiędzy Hogsmeade, a Hogwartem, ale okazało się, że on już o wszystkim wiedział. Tym razem zanurzył się z Harrym w myślodsiewni ze swoimi wspomnieniami - chłopak ujrzał go dwiedzającego sierociniec, w którym wychowywał się Tom Riddle. W trakcie rozmowy z wychowawczynią, Dumbledore (a teraz i Harry) poznał historię porzuconej przez męża matki Toma, Meropy Gaunt, która umarła zaraz po urodzeniu syna. Zobaczył również rozmowę profesora z Tomem, w której profesor zaproponował mu naukę w Hogwarcie. Tom już jako mały chłopiec odkrył swe moce i wykorzystywał je w celu manipulowania ludźmi lub wyrządzania im krzywdy, czym chciał nastraszyć lub zaimponować Dumbledore'owi. Dowiedział się również, że Tom lubił kolekcjonować pamiątki po swych ofiarach. Dyrektor kazał Harry’emu zapamiętać te szczegóły, gdyż mogą mu się one w przyszłości przydać, lecz nie zdradził szczegołów tego, co ma się wydarzyć.
     Pewnego dnia Harry i Ron spotkali Ginny obściskującą się z Deanem Thomasem, ich kolegą z Gryffindoru. Ron okropnie się na nią za to zdenerwował, a o dziwo udzieliło się to też Harry’emu. Podczas gdy Ron wszczyna kłótnię, Harry stara się nie ulegać emocjom i nie wtrąca się w rodzinną awanturę. Ginny wyrzuca Ronowi, że jest niedojrzały i nigdy nawet nie całował się z dziewczyną. Aby go bardziej zdenerwować przypomina, że Hermiona całowała się dwa lata temu z Wiktorem Krumem. Tym sposobem Ginny obraziła się na Rona, a Ron na Hermionę. Przed meczem Quidditcha Gryfonów i Ślizgonów, Hermiona przyłapała Harry’ego gdy ten dolewał jakiś eliksir do napoju Rona. Ron, będąc na nią obrażony, wypił napój kpiąc z jej przestrogi. Zmiana graczy w drużynie Ślizgonów doprowadziła Rona do tego, że domyślił się, iż eliksir dolany mu do napoju przez Harry'ego, był eliksirem szczęścia - Felix Felicis, który Harry otrzymał w nagrodę od profesora Slughorna. Ron, pewny siebie jak nigdy, wybronił wszystkie rzuty. Drużyna Harry’ego wygrała mecz, gdy on sam złapał złoty znicz. Harry musiał pokazać jej zapieczętowaną butelkę eliksiru i wytłumaczyć jej, że chciał tylko dodać Ronowi otuchy i że wspaniała gra Rona była jego własną zasługą, bo była oburzona i pewna ich oszustwa. Niestety Ron obraził się na Hermionę, bo nie chciała uwierzyć w jego umiejętności. Po wygranej, Lavender Brown zwróciła szczególną uwagę na Rona, nową chlubę drużyny, a on wykorzystał to i chcąc się odgryźć na Hermionie za Wiktora Kruma, jej dawną sympatię, ostentacyjnie całował się z Lavender na oczach Hermiony. Tak więc oboje byli na siebie obrażeni.
     Relacje między czworgiem przyjaciół wciąż nie były najlepsze. Harry został jednak przestrzeżony przez Natalie przed zakochanymi w nim uczennicami Hogwartu. Dziewczyny próbowały w niego wcisnąć eliksir miłości, zakupiony najpewniej u Freda i George'a lub u innych dostawców, aby zaprosił którąś z nich na przyjęcie bożonarodzeniowe u profesora Slughorna, w Klubie Ślimaka. Dla rozwiązania problemu, Harry postanawia zaprosić na przyjęcie Lunę Lovegood, koleżankę Ginny i Natalie, członkinię Gwardii Dumbledore'a znaną z ekscentrycznego zachowania. Stał się przez to obiektem drwin, poltergeist Irytek od razu okrzyknął ich parą, ale przynajmniej nikt nie czyhał na niego z amortencją. Hermiona aby dopiec Ronowi zaprosiła na przyjęcie Cormaca McLaggena. Natalie wymigiwała się na wszelkie sposoby, ale w końcu profesor Slughorn namówił ją, żeby przyszła. Ron zdradził przyjaciołom, że gdy ostatnio widział ją w Hogsmeade, spotkała tam Freda i o coś się z nim posprzeczała, ale nie dosłyszał o co. Parę dni przed przyjęciem pomyślała, że gdyby Fred byłby jeszcze w Hogwarcie, specjalnie zaprosiłaby nawet Dracona Malfoya, żeby z nią poszedł na przyjęcie, żeby tylko mu dopiec. Ostatecznie na przyjęcie u Slughorna (które było ostatnią rzeczą jakiej pragnął Harry) przyszła sama.
     Przyjęcie było dla Harry’ego wielką męczarnią. Slughorn, żeby pochwalić się swoimi znajomościami, zaprosił wiele ciekawych osobistości, jak na przykład zespół Fatalne Jędze, z którym Natalie rozmawiała niemal przez cały wieczór, bo rzeczywiście znaleźli wspólny język, co szczególnie podkreślał, gdy rozmawiał później ze Slughornem. Wielką niespodziankę sprawił im woźny Argus Filch, który przyłapał błąkającego się po zamku Malfoya, próbującego dostać się na przyjęcie bez zaproszenia. Zdziwiło go jednak zachowanie Slughorna, który zamiast wymierzyć Malfoyowi karę, zaprosił go do wspólnej zabawy. Kolejną niespodzienką było pojawienie się na imprezie bliźniaków Weasley, co od razu zmusiło Natalie do opuszczenia spotkania, zanim zdążyli ją złapać, by porozmawiać. Sprawiedliwość zatriumfowała jednak gdy pojawił się Snape - zabrał Malfoya z przyjęcia aby go ukarać, a Harry pomyślał, że musi zobaczyć, jak zostaje on ukarany i powędrował za nimi pod peleryną-niewidką, mając nadzieję dowiedzieć się co kombinował Malfoy. Podsłuchał rozmowę Malfoya i Snape'a, w której Malfoy zdradził Snape'owi, że wykonuje zadanie dla swego Pana, na co Snape odparł mu, że złożył Przysięgę Wieczystą jego matce, w której obiecał jej pomóc mu w jego tajnej misji. Gdy wracał, spotkał Natalie z bliźniakami, w momencie gdy najpewniej już się pogodziła z Fredem i wrócili w czwórkę na przyjęcie. Znaleźli Hermionę ukrywającą się przed Cormac'em McLaggenem, który był okropnie nachalny i właśnie dlatego go unikała.
     Boże Narodzenie u Weasleyów spędzali Harry, Natalie oraz Remus Lupin, przyjaciel zmarłego ojca Harry'ego, wilkołak i były nauczyciel Obrony przed czarną magią. Lupin opowiedział im wreszcie o ataku wilkołaka, przez który on sam się w niego zmienił, a jeszcze dwa dni przed samym Bożym Narodzeniem pani Weasley wyprawiła Natalie siedemnaste urodziny, choć ta tydzień wcześniej mówiła jej, że nie zamierza ich obchodzić ("Jak można nie obchodzić dnia, w którym staje się pełnoletnim? W tym domu nie ma takiej opcji, moja droga!". "Wszystkiego najlepsz...", "Nic nie słyszę, Harry! Nic nie słyszę, bo nic nie mówisz! Nic nie mówisz, bo nie maM żadnych urodzin, bla, bla, bla!... Co fajnego jest w tym, że się starzeję? NO NIE ŚMIEJ SIĘ ZE MNIE!"). Okres świąteczny upływał w dobrej atmosferze, Natalie wciąż wygłupiała się z Ginny, do czego dołączyli się bliźniacy - wszystko to do czasu, gdy dom Weasleyów odwiedził Minister Magii Rufus Scrimgeour w towarzystwie skłóconego ze swoją rodziną Percym Weasleyem. Percy był pretekstem Rufusa do odbycia rozmowy w cztery oczy z Harrym. Próbował namówić Harry’ego, aby ten stał się twarzą Ministerstwa, aby podniósł morale czarodziejów, ale nie zgodził się na to i oświadczył, że jest i zawsze będzie po stronie Dumbledore'a, a nie Ministerstwa.
     Nadszedł okres, w którym szóstoklasiści mogli zapisać się na kurs teleportacji. Harry, Ron, Hermiona i Natalie bez wahania przystąpili do tego zajęcia. Na kolejnych zajęciach u Dumbledore'a, dyrektor ukazał Harry’emu dwa wspomnienia: Morfina Gaunta -wujka Voldemorta, oraz profesora Horacego Slughorna. W pierwszym Harry dowiedział się, jak Voldemort zamordował swego ojca i jego rodzinę oraz zaczarował swego wujka, który pewien swojej winy w morderstwie, wziął na siebie odpowiedzialność za tę zbrodnię. We wspomnieniach nauczyciela eliksirów Harry znów widzi Voldemorta, będącego jeszcze uczniem. Młody Tom Riddle próbował dowiedzieć się od niego czegoś na temat horkruksów. Slughorn zbył jednak Voldemorta i nie udziela mu odpowiedzi na jego pytania. Dumbledore zauważył, że wspomnienie Slughorna nie było pełne, brakowało w nim paru elementów. Stwierdził, że Slughorn świadomie przekazał Dumbledore'owi zmodyfikowane wspomnienie, gdyż wstydził się tego co zrobił. Zadaniem Harry'ego było wyciągnąć ze Slughorna prawdziwe wspomnienie.
     Harry chociaż dzięki księdze eliksirów Księcia Półkrwi stał się ulubieńcem Slughorna, nie mógł wydobyć z niego potrzebnego wspomnienia. Harry wprost spytał Slughorna o Horkruksy, a skutkiem tego było jedynie ostrzeżenie, że nie powinien zagłębiać się w aspekty najciemniejszej magii. Harry nadal dzielił się swymi odkryciami z trójką przyjaciół. Mimo wysiłków Hermiony i Natalie, które wiele godzin spędzały w bibliotece w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o horkruksach, Harry nadal był daleko od rozwiązania ich zagadki. W dniu urodzin Rona wydarzył się kolejny wypadek - Ron przypadkowo spożył eliksir miłości przeznaczony niegdyś dla Harry’ego przez Romildę Vane, dwa lata młodszą Gryfonkę. Harry udał się po pomoc do profesora Slughorna, który jako nauczyciel eliksirów mógłby pomóc Ronowi. Slughorn szybko zaaplikował Ronowi antidotum. Dla wzmocnienia, poczęstował Rona miodem pitnym, który miał dać w prezencie Dumbledore'owi. Gdy Ron spróbował napitku, zaczął się dusić. Okazało się, że napój był trucizną. Harry uratował mu życie wciskając w usta bezoar, czyli kamień tworzący się w żołądku kozy, który chroni przed wieloma truciznami.
     Ron zmuszony został do pozostania w skrzydle szpitalnym pod opieką pani Pomfrey. Stale odwiedzali go Harry, Hermiona, Natalie i Ginny. Odwiedzili go również rodzice: Artur i Molly Weasley oraz Fred i George, którzy przynieśli mu prezent urodzinowy. Ze względów zdrowotnych Ron nie mógł wziąć udziału w kolejnym meczu Quidditcha. Harry wybrał na jego zastępcę... Cormaca McLaggena. Niestety nie okazał się to dobry wybór, bo mimo, że był on dobrym obrońcą, nie potrafił grać zespołowo i nie uznawał niczyich rozkazów, w tym trenera i kapitana, czyli Harry'eg. Mecz skończył się dla Harry’ego przed czasem, bo Cormac nie mógł znieść jego uwag i uderzył go tłuczkiem w głowę - tym samym posłał go z pękniętą czaszką do łóżka w skrzydle szpitalnym obok Rona. Harry, który od dłuższego czasu śledził Malfoya przy pomocy mapy Huncwotów nadal nie poznał jego sekretu, co coraz bardziej go intrygowało. Podczas pobytu w szpitalnym łóżku wpadł na pomysł jak może go śledzić przez cały dzień. Rozkazał swojemu skrzatowi Stworkowi, a o asystę poprosił drugiego zaprzyjaźnionego Zgredka, aby dzień i noc śledzili Malfoya i składali mu regularne raporty.
     Potter ponownie udał się na prywatną lekcję do Dumbledore'a i niestety rozczarował go wiadomością, że nie udało mu się wyciągnąć od Slughorna pełnego wspomnienia dotyczącego horkruksów, którego brak był poważną przeszkodą w kontynuowaniu ich lekcji. Jak na poprzedniej lekcji, Harry poznał dwa wspomnienia: skrzatki Bujdki i Dumbledore'a. Z wspomnień uzupełnionych opowiadaniem Dumbledore'a Harry dowiedział się wielu nowych rzeczy z życia Voldemorta - między innymi tego, że chciał po ukończeniu szkoły zostać nauczycielem Hogwartu, a gdy ówczesny dyrektor się na to nie zgodził, zdobył pracę w sklepie z czarnomagicznymi produktami Borgina i Burkesa gdzie został subiektem. Do zadań Voldemorta należało na przykład wyszukiwanie magicznych przedmiotów. Zapamiętał też, że Voldemort wykazał szczególne zainteresowanie mieczem Godryka Gryffindora, ozdabiającego gablotę w gabinecie dyrektora.We wspomnieniach skrzatki Harry był świadkiem wizyty Voldemorta u jednej z klientek Borgina i Burkesa, Chefsiby Smith, posiadającej wówczas dwa artefakty, które szczególnie zainteresowały Riddle'a - czarkę Helgi Hufflepuff i medalion Salazara Slytherina. Harry dowiedział się od Dumbledora, że wkrótce po wizycie Voldemorta Chefsiba zmarła otruta nieumyślnie przez swoją skrzatkę. Harry skojarzył to zdarzenie ze śmiercią Toma Riddle'a Seniora i doszedł do trafnego wniosku, że i to morderstwo zostało dokonane przez Voldemorta, a skrzatka została w nie wplątana.
     Stworek i Zgredek wywiązywali się z zadania Harry'ego i udało im się dowiedzieć, że miejscem, które stale odwiedza Malfoy, jest tajemniczy pokój na siódmym piętrze, w którym niegdyś trwały spotkania Gwardii Dumbledore'a - Pokój Życzeń, znany też wśród skrzatów jako Pokój Wchodź-Wychodź. Harry, podczas rozmowy z Ronem, Hermioną i Natalie, doszedł do wniosku, że Crabbe i Goyle używają eliksiru wielosokowego aby w sposób nie wzbudzający podejrzeń osłaniać Malfoya. Niestety Harry nadal nie wiedział czym zajmuje się Ślizgon, a Ron i Hermiona uważali nawet, że Malfoy na pewno nie robi nic co mogłoby komukolwiek zaszkodzić, a już na pewno nie na zlecenie Czarnego Pana, a Natalie nawet niemiała zdania na ten temat - ani teza Harry'ego, ani pozostałej dwójki nie była dla niej wiarygodna. Podczas gdy Natalie, Hermiona i Ron uczestniczyli w praktycznych lekcjach teleportacji w Hogsmeade, Harry zajął się polowaniem na Malfoya - bez powodzenia. Mimo wielu prób nie udało mu się otworzyć drzwi do Pokoju życzeń, z którego korzystał Malfoy. Porażką zakończył się również egzamin Rona.
     Harry, Hermiona i Ron otrzymali od Hagrida zaproszenie na nietypową uroczystość – pogrzeb wielkiego pająka, Aragoga. Byli niepocieszeni tym faktem, a już zwłaszcza Ron i Harry, którzy w pamięci mieli jeszcze atak jaki przypuściły na nich dzieci Aragoga na drugim roku nauki w Hogwarcie. Hermiona i Natalie wciąż przypominały Harry’emu o zadaniu dla Dumbledore'a dotyczącym wspomnienia Slughorna. Podczas gdy Ron i Hermiona przystępowali do egzaminu z teleportacji, Harry zaliczył kolejną lekcję eliksirów. Dzięki wskazówkom z księgi eliksirów Księcia Półkrwi, Harry stworzył najlepszy eliksir wzbudzający euforię. Zarobił pochwałę od Slughorna, ale po raz kolejny nie udało mu się wyciągnąć od niego żadnych informacji o horkruksach. Egzamin Rona zakończył się niepowodzeniem, co przyjaciele wytłumaczyli brakiem szczęścia, a to podsunęło Harry’emu pomysł, żeby wykorzystać przeciwko Slughornowi eliksir szczęścia, Felix Felicis. Harry wypił małą dawkę eliksiru i po chwili był już pewien, że tego wieczoru zdobędzie potrzebne Dumbledore'owi wspomnienie. Harry udał się do szklarni, gdzie spodziewał się zastać i zastał Slughorna. Napomknął o pogrzebie Aragoga co strasznie zaciekawiło profesora. Slughorn wiedział jak cenny jest jad akromantul, których Aragog był przedstawicielem i nagle zapałał chęcią uczestnictwa w tej uroczystości. Harry nie oponował i zaprosił Slughorna do Hagrida. Hagrid był niezwykle poruszony, że Harry i Slughorn przybyli na pogrzeb Aragoga. Slughorn, któremu udało się zdobyć upragnione trofea w postaci jadu akromantuli, a później włosów jednorożca, wspólnie z Hagridem wypili stanowczo za dużo działającego rozluźniająco trunku. Harry, który się do tego przyczynił, przekonał rozluźnionego Slughorna do przekazania mu prawdziwego wspomnienia.
     Dumbledore od razu zanurzył się z nim w Myślodsiewni ze wspomnieniem Slughorna, które rzeczywiście dotyczyło horkruksów, tak jak podejrzewał. Slughorn opowiedział Riddle'owi, że służą one do przechowywania cząstki duszy, której właściciel staje się częściowo nieśmiertelny, a żeby je stworzyć należy uśmiercić innego człowieka i użyć specjalnego zaklęcia. Były to jednak informacje niekonkretne, które Riddle musiał już znać. Riddle był ciekawy natomiast, czy czarodziej może podzielić swą duszę na więcej części, a konkretnie na 7, gdyż jest to bardzo silnie magiczna liczba. Slughorn nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, gdyż zorientował się, że nie powinien rozmawiać o tak czarnej magii z uczniem Hogwartu i wygonił go ze swojego gabinetu. Dzięki temu wspomnieniu Dumbledore dowiedział się ile prawdopodobnie Horkruksów stworzył Voldemort. Podzielił się z Harrym podejrzeniami co do przedmiotów, które Voldemort mógł jego zdaniem zamienić w horkruksy: Medalion Salazara Slytherina, Puchar Helgi Hufflepuff, Wąż Nagini. Dwa kolejne zostały już zniszczone: Pierścień Marvolo Gaunta - zniszczył go Dumbledore'a, oraz Dziennik Toma Riddle'a, który został zniszczony przez Harry’ego w Komnacie Tajemnic. Ostatniego, szóstego horkruksa nie mógł zidentyfikować, ale wydawało mu się że musi być to rzecz należąca do Roweny Ravenclaw lub Godryka Gryffindora. Dumbledore obiecał Harry’emu, że jeśli tylko znajdzie miejsce przechowywania któregoś z Horkruksów, zabierze go ze sobą w podróż by go zdobyć.
     Parę dni przed meczem Gryffindoru i Hufflepuffu, Harry, który wciąż szpiegował Draco Malfoya przypadkowo natknął się na niego w łazience. Jęcząca Marta próbowała się dowiedzieć od niego, co go dręczy, a on stał i wypłakiwał się nad umywalką. Nagle ujrzał go w odbiciu w lustrze i odwrócił się z różdżką wyciągniętą przed siebie. Rzucił zaklęcie, które trafiło wiszącą nad nim lampę i roztrzaskało ją na kawałki. Zaczęli się pojedynkować, a Marta wrzeszczała, żeby przestali. Mieli świadomość, że zaraz ktoś nadejdzie, skoro robi ona tyle hałasu, ale nie zaprzestali walki. Malfoy próbował rzucić na Harry’ego zaklęcie Cruciatus, a ten użył zaklęcia znalezionego w książce Księcia Półkrwi – Sectumsempra. Marta wrzeszczała na cały głos "MORDERSTWO! MORDERSTWO W ŁAZIENCE!" Ktoś wbiegł do toalety i zastał Harry'ego nad obficie krwawiącym Malfoyem - to była Natalie. Wrzasnęła i uklękła nad Malfoyem, wypytując co się stało i omal się nie rozpłakując, gdy jego wzrok stawał się coraz mniej przytomny. Zawołała głośno profesora Snape'a, który musiał być gdzieś niedaleko łazienek, bo wpadł tam po chwili. Wściekły nauczyciel odepchnął Harry'ego na bok, ukląkł przy swoim podopiecznym i uratował Malfoya, stosując tajemnicze zaklęcie i zaniósł go do skrzydła szpitalnego. Powróciwszy do Harry’ego zainteresował się użytym przez Harry’ego zaklęciem. Stosując legilimencję wkradł się do umysłu Harry’ego i odnalazł w nim książkę eliksirów. Nakazał Harry’emu dostarczenie mu wszystkich podręczników. Harry w drodze do Snape'a schował książkę Księcia Półkrwi w Pokoju Życzeń, a Snape'owi wręczył egzemplarz tej samej książki, ale własności Rona. Snape wiedział, że Harry go oszukał, ale nie nalegał aby ten oddał mu książkę. Wyznaczył natomiast Harry’emu szlaban w każdą sobotę aż do końca roku szkolnego. Wiedział, że zrobi tym Harry’emu większą przykrość, ponieważ straci on możliwość zagrania w finałowym meczu Quidditcha. Jedyne co sprawiało Harry’emu radość był niezamierzony skutek działania eliksiru szczęścia. Ginny zerwała ze swoim chłopakiem, Deanem, a Ron ze swoją dziewczyną, Lavender. Ron robił wyrzuty Natalie po tym, jak odwiedzała Malfoya w skrzydle szpitalnym i przez Ginny starał się dowiedzieć, czy czasem nie podkochuje się w Ślizgonie, lecz jego siostra nie chciała mu przekazywać informacji na ten temat. Nic nie stało już na przeszkodzie, aby Harry mógł zostać nowym chłopakiem Ginny, która zaczęła mu się podobać odkąd zerwali z Cho. Harry dostał na to nawet pozwolenie od Rona i oficjalnie zaczęli ze sobą chodzić po meczu, w którym wygrali z Puchonami za zasługą Ginny.
     Harry w drodze do Dumbledore'a spotkał nauczycielkę wróżbiarstwa Sybillę Trelawney. Pani profesor była rozdygotana i wstrząśnięta tym co ją spotkało w Pokoju Życzeń - ktoś (nie wiedziała kto) rzucił na nią zaklęcie wypędzając ją z tego pokoju. Harry domyśla się, że Sybilla spotkała Malfoya i proponuje jej, aby odwiedziła wraz z nim Dumbledore'a. W drodze do dyrektora Harry podzielił się z Sybillą swoimi uwagami na temat Snape'a. Sybilla opowiedziała Harry’emu jak podczas rozmowy kwalifikacyjnej z Dumbledorem przyłapali Snape'a na podsłuchiwaniu. Harry uświadomił sobie, że właśnie podczas tej rozmowy Sybilla wypowiedziała Dumbledore'owi przepowiednię dotyczącą Harry’ego. Skojarzył, że to Snape podsłuchał treść tej przepowiedni i to on zdradził ją Voldemortowi. Wzburzony odkryciem zostawił Sybillę i sam popędził do Dumbledore'a. Profesor nie był zaskoczony sprawozdaniem Harry’ego, bo wiedział o zdradzie Snape'a i wytłumaczył Harry’emu, że Snape nie wiedział kogo dotyczy owa przepowiednia, a gdy Voldemort postanowił zamordować Pottera, uświadomił sobie jaki straszny błąd popełnił. Okazał skruchę, a Dumbledore wybaczył mu i dał drugą szansę zatrudniając go w Hogwarcie. Wcale nie uspokoiło to Harry’ego, który zapałał do Snape'a jeszcze większą nienawiścią. Profesor wyjawił Harry’emu przyczynę, dla której chciał się z nim spotkać. Odnalazł horkruksa i postanowił zabrać Harry’ego w podróż po niego. Dyrektor postawił jednak Harry’emu jeden warunek – Harry musiał przyrzec, że wykona bez słowa i zwłoki każde polecenie.
     Harry i dyrektor wyruszyli w poszukiwaniu horkruksa. Z Hogsmeade teleportowali się w miejsce, o którym opowiadała Dumbledore'owi opiekunka z sierocińca Toma Riddle'a - była to skała z wydrążoną jaskinią. Dumbledore, kierując się niespotykaną intuicją, zaprowadził Harry’ego do podziemnego jeziora. Po jego środku była mała, oświetlona wysepka. Przedostali się na nią przy pomocy zaczarowanego czółna, a przedzierając się przez jezioro, Harry zauważył, że pełne jest ono martwych ciał. Na wyspie znajdowała się czara wypełniona dziwnym eliksirem. Dumbledore odkrył, że jedynym sposobem wydostania horkruksa z dna czary było wypicie eliksiru. Nakazał Harry’emu, aby bez względu na to mu się dzieje, poił go eliksirem, aż osuszy czarę. Dumbledore z każdym kielichem wypełnionym eliksirem stawał się coraz słabszy, w końcu niemal stracił przytomność i zaczął bełkotać od rzeczy. Harry chociaż był przerażony, wmusił mu kolejne kielichy wypełnione eliksirem. Gdy czara została opróżniona, na jej dnie pojawił się medalion. Dyrektor odzyskał świadomość, lecz ogarnęło go wielkie uczucie pragnienia i znów zaczął słabnąć. Harry próbował wypełnić kielich wodą stosując zaklęcie Aguamenti, ale każda próba kończyła się niepowodzeniem – woda znikała z kielicha. W akcie desperacji, Harry nabrał wodę z jeziora. Tym razem woda nie zniknęła. Oblał nią nieprzytomnego już profesora i wlał mu jej kilka kropel do ust. W czasie gdy próbował ocucić Dumbledore'a, ciała w jeziorze ożyły - Inferiusy zaczęły wychodzić z wody i zwróciły się w ich stronę. Harry zaczął rzucać wszystkie jakie znał zaklęcia, które okazały się nieskuteczne w walce z inferiusami i gdy już się poddał, a inferiusy niosły go do wód jeziora, odzyskał świadomość Dumbledore. Przy pomocy zaklęcia wyczarował płomień, którego ciepło było nie do zniesienia dla inferiusów. Pozostawiły one chłopaka i uciekły do wody. Gdy tafla jeziora się uspokoiła, Dumbledore zabrał medalion z czary i wraz z Harrym wrócił czółnem do brzegu jeziora. Wspólnie opuścili jaskinię. Bardzo osłabiony Dumbledore nie miał sił teleportować się do Hogsmeade. Harry, chociaż nie miał jeszcze siedemnastu lat, teleportował siebie i profesora.
     Gdy obaj znaleźli się w Hogsmeade, z pomocą wybiegła im z Pubu Pod Trzema Miotłami Madame Rosmerta. Zwróciła ich uwagę na Hogwart, nad którym rozbłysnął Mroczny Znak. Gdy Dumbledore zobaczył znak Voldemorta nad zamkiem, natychmiast odzyskał siły i, choć potwornie wyczerpany, nie zgodził się na pomoc Rosmerty, postanawiając wrócić do zamku. Harry przywołał zaklęciem Accio dwie miotły z pubu Rosmerty i razem z Dumbledore'em poleciał w stronę zamku. Wylądowali na szczycie wieży astronomicznej, nad którą unosił się Mroczny Znak. Ku zaskoczeniu Pottera, nie znaleźli tam nikogo martwego. Dumbledore nakazał Harry’emu, aby ukryty pod peleryną-niewidką sprowadził Snape'a, który według niego był jedyną osobą zdolną mu pomóc. Czuł, że wypity w jaskini eliksir powoli go zabija. Gdy Harry zbliżył się do drzwi, usłyszał odgłosy walki. Ktoś napierał od drugiej strony na drzwi. W jednej chwili Dumbledore zaklęciem odepchnął od drzwi Harry’ego i sparaliżował go. Harry był odtąd niewidzialnym świadkiem kolejnych zdarzeń - zza drzwi wybiegł Draco Malfoy i jednym celnym zaklęciem rozbroił Dumbledore'a pozbawiając go różdżki. Wtedy Harry zrozumiał, że zadaniem Malfoya było zamordowanie dyrektora. Ku jego zdziwieniu, Ślizgon zawahał się przed rzuceniem śmiertelnego zaklęcia. Zauważył to również Dumbledore i rozpoczął rozmowę z Draco, żeby odwieść go od zadania. Chłopak opowiedział jak przy pomocy tajnego przejścia ze sklepu Borgina i Burkesa wprowadził do zamku śmierciożerców, a Dumbledore wytłumaczył mu, że zabicie go nie ma sensu, bo nawet nie jest do tego zdolny. Gdy obietnicą ochrony już niemal przekonał Malfoya do odstąpienia od wykonania rozkazu Czarnego Pana, na wieżę dostali się inni śmierciożercy. Żaden z nich nie chciał pomóc Malfoyowi, czekali aż stanie się wola Voldemorta. Gdy chłopak tracił już nadzieję, że uniknie morderstwa, na wieżę wkroczył Snape. Jego widok wzbudził u Dumbledore'a strach, który Harry widział po raz pierwszy w życiu. Dumbledore błagał Snape'a, żeby nie robił nic pochopnie, ale ten nie zawahał się jednak i zaklęciem Avada Kedavra zamordował Albusa, którego ciało spadło bezwładnie z wieży.
     Gdy Harry odzyskał władzę nad swoim ciałem, zorientował się, że Dumbledore naprawdę umarł. Pogonił za Snape'em, Malfoyem i innymi śmierciożercami. W zamku panował chaos, nadal trwały walki, członkowie Zakonu Feniksa walczyli z wysłannikami Voldemorta. Harry nie zważając na nic, skupił się na pościgu za Snape'em i Malfoyem. Korzystając z tajnych przejść, dogonił ich już na błoniach Hogwartu. Wiedział, że za bramą Hogwartu uciekinierzy będą mogli się teleportować, więc wyciągnął więc różdżkę i zaczął ciskać ku nim zaklęcia. Snape był jednak o wiele bardziej doświadczonym czarodziejem i odbijał wszystkie zaklęcia Harry’ego. Gdy zawiodły wszystkie znane mu zaklęcia, rzucił klątwę Sectumsempra, lecz i przed nią Snape'owi udało się obronić. Rzucenie tego zaklęcia wyprowadziło z równowagi nauczyciela - wykrzyczał Harry’emu, że jest niegodny używać jego zaklęć i że to on jest Księciem Półkrwi. Rozbroił Harry’ego i popędził z Malfoyem ku bramie Hogwartu, po przekroczeniu której teleportowali się w bezpieczne miejsce. Śmierciożercy podpalili chatkę Hagrida, ale nie byli w stanie rzucić zaklęcia na pół-olbrzyma. Hagrid uratował z płonącej chatki swego psa Kła i z pomocą Harry’ego ugasił pożar, a śmierciożercy rozpierzchli się. Harry powędrował z Hagridem do miejsca, gdzie leżało ciało Dumbledore'a. Znalazł przy nim medalion z jaskini, a gdy go wziął, uświadomił sobie, że nie jest to medalion Salazara Slytherina. Otworzył go znalazł tylko odręcznie napisany list podpisany inicjałami R.A.B. List skierowany był do Voldemorta. Napisał w nim, że odkrył jego tajemnicę i postanowił zniszczyć horkruksa.
     Harry’ego przepełniał żal po stracie ulubionego profesora Dumbledore'a, który był mu bardzo bliski. Nie mógł przeboleć, że wyprawa, która tak osłabiła profesora była bezcelowa i znaleziony medalion nie był poszukiwanym horkruksem. Po zamku roznosił się wyrażający żal śpiew feniksa Fawkesa należącego do Dumbledore'a, który zniknął z gabinetu dyrektora po jego śmierci. Mimo tragedii jaką była śmierć Dumbledore'a, Harry odczuł wielką ulgę, gdy dowiedział się, że żadne z jego przyjaciół nie ucierpiało w walce ze śmierciożercami. Zawdzięczali to częściowo eliksirowi szczęścia, którym podzielili się i zażyli tuż po wyjeździe Harry’ego i Dumbledore'a. Jedynie Bill Weasley został dotkliwie poraniony przez wilkołaka Fenrira Greybacka - tego samego, który kiedyś pokąsał Lupina i przemienił go. Chociaż Bill zostanie wilkołakiem, blizny na jego twarzy oszpecą go już na zawsze, co bardzo zabolało panią Weasley, która zawsze chwaliła, że to bardzo inteligentny i przystojny chłopak. Zaskakująca była reakcja Fleur Delacour, narzeczonej Billa, która zdawała się go kochać tylko i wyłącznie za jego wygląd. Chociaż Bill został oszpecony, Fleur nie rozmyśliła się i postanowiła bez względu na okoliczności poślubić Billa, udowadniając, że liczy się dla niej osobowość narzeczonego. Zyskała tym w oczach rodziny i przyjaciół Billa, choć nie można powiedzieć, że wszystkie uprzedzenia poszły z tym w niepamięć. Władzę w szkole przejęła profesor McGonagall, pełniąca dotychczas funkcję zastępcy dyrektora Hogwartu. Na pośpiesznie zgromadzonym zebraniu nauczycieli, ustalono, że uczniowie pozostaną w szkole do czasu pogrzebu Dumbledore'a, a zaraz nim zostaną odesłani do domów. O przyszłości Hogwartu zadecydować miała rada nadzorcza.
     Na błoniach Hogwartu odbył się pogrzeb Albusa Dumbledore'a. W pogrzebie uczestniczyli uczniowie Hogwartu, nauczyciele, przyjaciele, a nawet zupełnie obcy ludzie. Na pogrzeb przybyły również centaury z Zakazanego Lasu i trytony z jeziora. Centaury usiały niebo strzałami wystrzelonymi z łuków, a trytony odśpiewały z jeziora pieśń żałobną w znanym tylko Dumbledore'owi języku. Hagrid złożył ciało Dumbledore'a na postumencie, który wkrótce przemieniony został w marmurowy grobowiec. Kilka osób wygłosiło przemówienie, a wszyscy złączyli się w żalu. Na pogrzebie obecni byli również przedstawiciele Ministerstwa Magii. Wszyscy byli okropnie zapłakani - Harry wśród najbliższych widział tylko Ginny i Natalie bez łez. Ta ostatnia była dla wszystkich zaskoczeniem, bo zdawało się, że nie zniesie już żadnych pogrzebów. A jednak, wraz ze szkolnym chórem odśpiewali pieśń, zaraz po pieśni trytonów. Wszyscy złożyli hołd Albusowi Dumbledore'owi, nawet centaury. Po ceremonii Minister Magii Rufus Scrimgeour poprosił Harry’ego na słowo. Nie zważając na okoliczności, ponownie poprosił go o wsparcie dla Ministerstwa. Harry przeciągał rozmowę, wytykając mu błędy i rozglądając się wokół po przyjaciołach - Ron pocieszał Hermionę, a Natalie podeszła do zapłakanej pani Weasley i Fleur. Dopiero wtedy dwie łzy stoczyły się po jej kamiennej twarzy. Powiedziała coś do nich i uśmiechnęła się blado, a one uścisnęły ją i rozpłakały się jeszcze bardziej. Zostawiła je sobie i podeszła do pana Weasleya. Gdy od niego się odwróciła, smutny uśmiech spełzł jej z twarzy i zgięła się w pół, trzymając za głowę i brzuch. Fleur, Bill i bliźniacy podeszli do niej, żeby ją posadzić na krześle, a ona zaczęła mówić, utrzymując niewidzący wzrok w bliżej nieokreślonym punkcie. Harry po raz kolejny nie zgodził się na propozycję Scrimgeoura i przypomniał mu, że zawsze będzie wierny tylko Dumbledore'owi. Ostatnie chwile w Hogwarcie Harry wypełniły rozmowy z Ginny, Hermioną i Ronem i zdradzenie im swego planu - postanowił wrócić na okres wakacji do Dursleyów zgodnie z wolą Dumbledore'a. Nie zamierzał już jednak wracać do Hogwartu. Postanowił odnaleźć i zniszczyć pozostałe horkruksy i zmierzyć się z Lordem Voldemortem. W rozmowie z Ginny wyznał, że nie chce jej narażać i z tego względu będą musieli przestać się spotykać, a przynajmniej nie ujawniać tego, co do siebie czują. Hermiona i Ron mimo sprzeciwu Harry’ego postanawiają że nie zostawią go samego i razem z nim wyruszą w podróż w poszukiwaniu horkruksów. Ron przypomniał mu, że musi jeszcze odwiedzić ich na ślubie Billa i Fleur, a następnie dołączyli do rodziny. Nikt nie zauważył, że opuszczając zamek, Natalie ukradkiem udała się, żeby zamienić słowo z Percym. Ekspres Hogwart-Londyn wyruszył wypełniony smutkiem, żalem i bólem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz